Gdyby ktoś chciał to macie opis.
Perypetie dwojga nastolatków, którzy podczas tygodniowej nieobecności rodziców muszą się opiekować dwoma rozbrykanymi braćmi przedszkolakami. Choć czwórka rodzeństwa ma zapewnioną pomoc sąsiadki i opiekunki, choć maluchy pół dnia spędzają w przedszkolu, dla 12-letniej Julki i 14-letniego Alberta ten tydzień okazuje się prawdziwą szkołą przetrwania.
Na fabułę składa się seria zabawnych, a czasami mrożących krew w żyłach scen, które ilustrują przeżycia rodzeństwa. Julka i Albert wynieśli jednak z tych dni także pozytywne doświadczenia. Przekonali się, że w trudnych chwilach mogą wzajemnie na siebie liczyć oraz że mają niezawodnych przyjaciół, gotowych na każde zawołanie pośpieszyć z pomocą. Zrozumieli też w pełni, czym jest dla nich rodzina. Przede wszystkim jednak poczuli się za nią odpowiedzialni. Uwierzyli w siebie i w to, że nie we wszystkim muszą się zdawać na rodziców. Odtąd także od nich będzie zależeć, jak potoczy się życie ich rodziny.
Książka napisana z humorem, dialogi skrzą się dowcipem, znakomicie podpatrzone sytuacje, sympatyczne charaktery. Doskonała lektura dla młodzieży w wieku 10-15 lat. Świetna do rodzinnego czytania i na każdą okazję.
Książka napisana z humorem, dialogi skrzą się dowcipem, znakomicie podpatrzone sytuacje, sympatyczne charaktery. Doskonała lektura dla młodzieży w wieku 10-15 lat. Świetna do rodzinnego czytania i na każdą okazję.