poniedziałek, 22 kwietnia 2013

"Pięćdziesiąt Twarzy Grey'a" - Recenzja Trylogii

Hej dawno nic nie dodawałam, a mówiłam, że będę dodawać chociaż jednego posta tygodniowo, no ale możecie nie wiedzieć, że jestem w III klasie gimnazjum, a to oznacza EGZAMINY. Tak niestety od jutra przez trzy dni będzie rozstrzygała się moja przyszłość. :-D  Żartuje...chyba.  A więc teraz teoretycznie powinnam się uczyć, ale nie mam już na to siły. Dlatego postanowiłam nadrobić zaległości i napisać dla was recenzję 3 książek, które ostatnio przeczytałam, a mianowicie trylogii "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a" oraz zrobić Piosenki Tygodni, a właściwie to 3 minionych. W tym tygodniu nie będzie już prawdopodobnie więcej postów, gdyż w czwartek kończę egzaminy, a w sobotę wyjeżdżam na 7 dniową wycieczke do Francję. Włośnie sobie uświadomiłam, że znowu nie będzie postów przez te dni wycieczki, więc może postaram się zrobić i dodać kilka zdjęć z pakowania. Zobaczymy, a teraz przejdźmy do tematu.


Pięćdziesiąt twarzy Grey'a autorstwa E. L James to książka erotyczna, oczywiście z romansem. Pewnie wiele z was powiedziałoby, że to książka nie dla mniei ja tak też na początku sądziłam, lecz po długim namyśle i wiele usłyszanych i przeczytanych opiniach stwierdziłam, że bardzo chcę ją przeczytać. Powiem wam, że naprawdę mi się spodobała, wciąż nie o niej rozmyślam i już szukam terminu, żeby ją przeczytać jeszcze raz.
Książka opowiada historię młodej kobiety (21 lat) Anastazji Steel, która musi zastąpić koleżankę i przeprowadzić wywiad z jednym z najbogatszych biznesmenów Stanów Zjednoczonych - Christianem Greyem.  Oczywiście jest on nieziemsko przystojny i niesamowicie młody jak na swój sukces, gdyż ma zaledwie 27 lat. Onieśmiela on Anastazję, więc jest ona szczerze zadowolona po zakończeniu wywiadu i myśli, że nigdy więcej go nie spotka, lecz nie tylko on na niej wywołuje takie wrażenie. Spotykają się jeszcze kilka razy, nie będę wchodzić w szczegóły i Anastazja całkowicie traci dla niego głowę. Niestety Christian to skomplikowany mężczyzna i mający wile tajemnic. Nie pragnie on dziewczyny, lecz uległej, która podda mu się w jego pokoju zabaw i nic po za nim nie będzie go z nią łączyć. Anastazja musi podjąc decyzję, czy podpisać niebezpieczną umowę, czy odejść i spróbować zapomnieć o pierwszym mężczyźnie, w którym się zakochała.
To opis tylko Pierwszej części trylogii, mam nadzieje, że zachęciłam was do przeczytania jej, a teraz więcej szczegółów, czyli co mnie urzekło w tej książce, moje ulubione momenty i zaskoczenia.

UWAGA SPOILERY!

Jest to niesamowita opowieść miłosna, osobiście pokochałam Christiana i jego wszystkie odcienie szarości, ale to nie zmienia faktu, że jest on niezwykle pokręcony, żeby nie wyrazić się wulgarnie. Na prawdę trudno mi wybrać ulubiony moment z tych książek, lecz spróbuje.
W I części bardzo podobał mi się moment, gdy Anastazja zadzwoniła do Szarego, gdy była pijana, a on od razu przyjechał martwiąc się o nią, a potem była ta niesamowita chwila, gdy obudziła się u niego w łóżku. No i oczywiści odpowiedz Christiana, że on także spał w swoim łóżku. To mnie po prostu zwaliło z nóg! To jedna z moich ulubionych scen.
W II są to oczywiście zaręczyny i sceny poprzedzające je, mam na myśli całą sprawę z uległością Szarego i rozbiciem Charli Tango.
W III jest to trudne do określenia. Podobała mi się scena, gdy Anastazja mówiła Christianowi o dziecku, lecz także mnie przerażała, gdyż nie była pewna co dalej się wydarzy, czy odejdą od siebie, czy co. Świetne było całe to porwanie i te chwile w szpitalu, gdyż pan Grey tak się o nią troszczył.
A teraz co mnie wkurzało i irytowało. Zdecydowanie wszystkie końce książek. Wiem, że koniec ma zachęcić do przeczytania następnej części, ale przez te dramatyczne zakończenia nie mogła sobie zrobić, ani dnia przerwy. Gdy czytałam koniec pierwszej części myślałam, że umrę, czułam się dokładnie jak bohaterka - porzucona, zraniona i zrozpaczona. W drugiej, aż się we mnie gotowało na koniec, gdy okazało się kto próbował go zabić, a w trzeciej oczywiście fakt, że to już koniec, lecz też to, że te wspomnienia Christiana urwały się tak nagle i nie będą kontynuowane.
Ulubionym bohaterem zdecydowanie zostaje Christian, znienawidzonym Jose lub Jack. Ulubionym bohaterem drugoplanowym zostaje definitywnie Taylor ( to było takie słodkie, że na koniec ożenił się z panią Jones).
To by było na tyle jeśli chodzi o moje przeżycia z tą sagą, na pewno sięgnę po nią jeszcze raz. Polecam gorąco dla tych, których nie zrażą wątki erotyczne. Cóż mogę powiedzieć fantastyczna książka, z fantastycznymi bohaterami i fantastyczną fabuło. Polecam gorąco!

P. S. Mam szczerą nadzieję, że w ekranizacji zagra Matt Bomer. Byłby świetnym Christianem. Wim, że są spekulacje, że Ian byłby dobry do tej roli, ale choć go szczerze ubóstwiam, to nie pasuje mi on tu. Nie jest wystarczająco.... Christianowaty. ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz